Każdy kierowca o dłuższym stażu za kierownicą doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie ze sobą jazda autem w czasie deszczu lub gdy nawierzchnia jest jeszcze wilgotna. Bardzo łatwo jest wtedy o poślizg, który w najlepszych wypadku skończy się tylko na strachu i obróceniu auta, a w najgorszym na bardzo poważnym wypadku. Nic więc dziwnego, że producenci samochodów starają zminimalizować to ryzyko i instalują w sprzedawanych przez siebie samochodach system ESP.
Jak działa ESP, gdy wystąpi niekontrolowany poślizg?
Poślizg jest stanem, gdy przynajmniej jedno z kół traci przyczepność względem nawierzchni, co powoduje reakcje łańcuchową i zerwanie przyczepności na wszystkich pozostałych kolach. Skutkuje to całkowitą utratą sterowności auta. Jest to bardzo nieprzyjemne doświadczenie, ponieważ kierowca na kilka sekund staje się pasażerem własnego auta.
Aby temu przeciwdziałać montuje się elektroniczny system kontroli trakcji, który powoduje, że tor jazdy jest cały czas monitorowany przez komputer pokładowy, który wykrywa jakikolwiek anomalie przy pomocy czujników znajdujący się w kołach.
Gdy system ten wychwyci zerwani przyczepności przez samochód, automatycznie reaguje poprzez odpowiednie operowanie hamulcami na poszczególnych kołach oraz poprzez modyfikowanie momentu obrotowego pochodzącego z silnika.
Efektem tych działań jest wyprowadzenie samochodu z poślizgu, właściwie bez udziału kierowcy.
Bardzo łatwo jest przetestować ten system samodzielnie np. próbując wywołać kontrolowany poślizg auta. W większości przypadków będzie to zwyczajnie niemożliwe. Komputer i system kontroli trakcji nie dopuści do tak dużej utraty przyczepności.
Dodaj komentarz